| (wykład wieczorny wygłoszony 
w Murwillumbah, Australia, 16 lutego 2002 roku przez Tridandi Goswamiego 
Śri Śrimad Bhaktiwedantę Narajana Maharadża; część 2) 
 A teraz przenieście się 
ze mną do Godrumy w Nawadwip Dham, gdzie Sannjasi Thakur zadaje pytanie swojemu 
guru Paramahamsie Babadżiemu Maharadży. Powiedział mu: „Od dawna 
słyszałem o wyższości dharmy. Wiele razy pytałem innych o to, czym 
jest ona jest. Ludzie odpowiadali mi, przecząc jedni drugim, co jest 
powodem mojego przygnębienia. Proszę więc, wyjaśnij mi, co jest 
prawdziwą dharmą wszystkich dusz i dlaczego różni nauczyciele objaśniają 
jej naturę  na tak wiele sposobów? Skoro  jest jedna, czemu 
wszyscy nauczyciele nie kultywują tej jednej uniwersalnej dharmy?" 
  
 Paramahamsa Babadżi Maharadża 
odparł: „Religia jest jedna, a ta religią jest miłość do Najwyższego 
Pana. Tylko ona jest prawdziwą dharmą, sanatana-dharmą albo bhagawad-dharmą. 
Czasem jednak zmienia się tak jak woda przechodzi w lód, we mgłę 
albo parę. Kiedy woda staje się lodem, można nim w kogoś rzucić 
i go zranić, choć z wodą taka rzecz się nie uda. Podobnie miłość 
do Kryszny, wrodzona cecha dżiwy, uległa przekształceniu. Teraz kochamy 
się nawzajem, kochamy psy, koty, nasze własne ciała, naszych chłopców 
czy nasze dziewczyny i to jest anitja-dharma. Ta miłość pochodzi 
z Goloki Wrindawan. Ta miłość jest w sercach wszystkich dżiw, teraz 
jednak uległa transformacji tak jak woda w lód w niskiej temperaturze. 
Z powodu mai nasza prawdziwa dharma, miłość do Kryszny, przekształciła 
się i zmieniła. Teraz „kochamy" siebie nawzajem. W tym świecie 
„miłość" jest wypaczona, dlatego stała się pożądaniem, 
lecz w swojej czystej postaci jest miłością do Kryszny i pochodzi 
z serc gopi i Wradżawasich. 
 Paramahamsa Babadżi Maharadża 
zacytował Czajtanja-czaritamritę: 
 dżiwera „swarupa" 
haja krysznera „nitja-dasa" krysznera „tatasztha 
śakti bhedabheda-prakaśa surjamśa-kirana, jaicze 
agni-dżwala-czaja swabhawika krysznera 
Tina-prakara „śakti" haja 
 [„bycie wiecznym sługą 
Kryszny to konstytucjonalana pozycja żywej istoty, ponieważ jest ona 
graniczną energią Kryszny oraz manifestacją równocześnie tożsamą 
z Panem i różną od Niego, tak jak molekularna cząstka blasku słonecznego 
lub ognia. Kryszna ma trzy rodzaje energii". (Czajtanja-czaritamrita, 
Madhja 20.108-109)] 
 kryszna bhuli' się dżiwa 
anadi-bahirmukha ataewa maja tare deja 
samsara-duhkha 
 [„Żywa istota zapomniała 
o Krysznie i od czasów niepamiętnych przyciągana jest do Jego zewnętrznej 
energii. Dlatego ta iluzoryczna energia (maja) zsyła na żywą istotę 
wszelkie rodzaje cierpienia egzystencji materialnej" (Czajtanja-czaritamrita, 
Madhja 20.117)] 
 Jesteśmy wiecznie na pozycji 
Kryszna-dasa, sługi Kryszny, ale teraz znajdujemy się w stanie kryszna-bhuli, 
zapomnienia o Nim.  Ale co to naprawdę oznacza? Wydaje się, że 
znaczenie jest następujące: dżiwa kiedyś służyła Krysznie, lecz 
teraz zapomniała o tej służbie. To jednak nieprawda. Nie takie  
jest znaczenie. Języki, jakimi posługujemy się w tym materialnym 
świecie, mają wady - są niedoskonałe, dlatego nie mogą jasno i 
dokładnie wyrazić natury naszej swarupy (przyrodzonej formy). By rozjaśnić 
znaczenie „kryszna-bhuli", Śrila Krysznadasa Kawiradża Goswami 
pisze w następnej linijce: krysznera „tatasztha śakti" bhedabheda-prakaśa. 
 Śrila Bhaktiwinoda Thakur 
objaśnił te wszystkie prawdy. Powinniście wziąć je sobie do serca 
i starannie zanotować na papierze. Śrila Bhaktiwinoda Thakur przyswoił 
sobie tę wiedzę ze  Śrimad-bhagawatam Śrila Sanatany Goswamiego 
oraz z Sat-sandarpa Śri Dżiwy Goswamiego, a potem napisał: 
 [Pundarika dasa czyta 
fragment z Dżaiwa Dharmy, z rozdziału szesnastego:] „Ze Śri Baladewy emanują 
niezliczone dżiwy, by służyć osobie Wrindawan-vihari, Śri Krysznie 
jako wieczni Jego towarzysze na planecie Goloka Wrindawan. Inne pojawiają 
się ze Śri Sankarśana, by służyć Panu Waikunthy, Śri Narajanowi, 
w niebie duchowym. Wiecznie ciesząc się tym stanem, służąc swojemu 
uwielbionemu Panu, pozostają na tej pozycji na zawsze. Starają się 
zadowolić Bhagawana  i zawsze są mu przychylne. Dzięki duchowej 
śakti, pozostają niezachwiani w swoim oddaniu, nie mają też jakiegokolwiek 
związku z energią materialną. Tak naprawdę nie wiedzą nawet o istnieniu 
zwodniczej energii zwanej mają. Ponieważ zamieszkują w świecie duchowym, 
trzyma się ona od nich z daleka i nie ma na nie żadnego wpływu. Dusze 
pochłonięte szczęściem służby dla ich uwielbionego Pana są wiecznie 
wyzwolone, a zatem wolne od wszelkiego materialnego szczęścia i nieszczęścia. 
Ich życie jest samą miłością, a one nie są nawet świadome bólu, 
śmierci i strachu".   [Śrila Narajana Maharadża:] 
Te wszystkie dusze są wyzwolone. Nie wiedzą, czym jest maja i czym 
jest ten świat materialny. A kto wie? My wiemy? Pochodzimy z tatasztha-śakti, 
z manifestacji Baladewy Prabhu zwanej Karanabdiśaji Wisznu, usytuowanej 
na linii granicznej w Karanabdhi (Oceanie Przyczyn). Dusze nie przychodzą 
do tego świata z Goloki Wrindawan ani z Waikunthy. Pochodzą z linii 
granicznej, ze spojrzenia Karanabdhiśaji Wisznu. Spośród nich te, 
które spoglądają ku Waikuncie, są wyzwolone i idą tam niezwłocznie. 
A te, które spoglądają ku temu światu, przyjdą tutaj. 
 Dżiwy są niezależne, 
ponieważ takimi uczynił je Kryszna. Ta niezależność jest niczym 
szczególny klejnot. Dusze mogą zrobić z niej właściwy lub niewłaściwy 
użytek. Jeśli wykorzystają ją dobrze, szybko znajdą się na Waikuncie, 
a jeśli wykorzystają ją źle, będą musiały cierpieć.  
 Oto przykład: Jeśli macie 
ostry miecz albo nóż i zrzucicie na sam środek ostrza maleńkie i 
okrągłe ziarenka gorczycy, niektóre spadną na jedną stronę, inne 
na drugą. Dusza otrzymała niezależność i może udać się tu lub 
tam. Nie jest to z winy Kryszny. Z powodu własnej niezależności spoglądają 
w jedną lub drugą stronę. Jeśli spojrzą ku Waikuncie lub Goloce 
Wrindawan, Jogamaja natychmiast im pomoże i udadzą się właśnie 
tam. Z drugiej strony tych, którzy spojrzą ku światu materialnemu, 
przyciągnie Mahamaja i nie ma w tym winy Kryszny. Na etapie, na którym teraz 
jesteście, nie rozumiecie tego, ale jeśli wzniesiecie się wyżej, 
coś do was dotrze. Teraz powinniście intonować, podążać za guru 
i wszystkimi tymi naukami. Nie wyciągajcie wniosku, że dusze upadły 
z Goloki. Choć Śrila Swami Maharadża nigdy nie powiedział, że dusze 
upadły z Goloki, niektórzy spośród jego uczniów usiłują udowodnić, 
że mówił inaczej. Ale ja znam prawdę. Powiedział mi wyraźnie, 
to jest też w śastrach. Śrimati Śjamarani dasi zebrała  wypowiedzi 
Śrila Swamiego Maharadża potwierdzających fakt, że nigdy nie akceptował 
poglądu, jakoby dusze upadły z Goloka Wrindawan. 
 na tad bhasajate surjo na sasanko na pawakah jad gatwa na niwartante tad dharma paramam mama   
 „Tej mojej najwyższej 
siedziby nie oświeca ani słońce, ani księżyc, ani ogień. Ci, którzy 
do niej docierają, nigdy więcej nie powracają do tego materialnego 
świata" (Bhagawad-gita 15.6) 
 Goloka to dham, miejsce, 
gdzie nie ma mai. Jest tam tylko Jogamaja. Człowiek, który szczerze 
intonuje, pamięta i podąża śladami aczarjów, potrzebuje dużo, 
bardzo dużo czasu, by przejść  od etapu śraddha, poprzez nisztha, 
ruci, aśakti, aż do etapu prema. Jeśli znajdzie się na Goloce Wrindawan 
i służy Krysznie, nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo upadku. Nie 
ma takiego przykładu w całych Wedach, Upaniszadach czy żadnym innym 
piśmie. 
 Śrila Gour-Gowinda Swami 
zwykł mawiać śmiało, że ci, którzy noszą duże kanti-mala i intonują 
„Hare Kryszna, Hare Kryszna", a jednocześnie są obłudnikami, 
hipokrytami i krytykantami, są kali-czela, uczniami Kali. Nie są wielbicielami, 
ponieważ nie mają żadnych cech wielbiciela. Tacy ludzie uważają, 
że mogą głosować w kwestiach siddhanty albo decydować, kto jest 
aczarją czy guru. Stoi to w zupełnej sprzeczności z wisznuickim prawem. 
Eksperci to eksperci. Guru to guru. 
 Kto uczynił Śrila Swamiego 
Maharadża guru? Czy Śrila Bhaktisiddhanta Saraswati Thakur zrobił 
go aczarją? Czy dał mu certyfikat o treści: „Po mnie ty zostaniesz 
aczarją i będziesz postępować tak i tak"?  To czyjaś 
służba czyni z niego aczarję czy guru. W nim nie było żadnej dwulicowości, 
był życzliwy i łaskawy dla wszystkich, co wynikało z jego głębokiej 
realizacji. Podobnie Prabhupada Bhaktisiddhanta Saraswati Thakur nie 
mianował naszego Guru Maharadża aczarją. Nie powiedział mu: „Po 
mnie zostaniesz aczarją". Mimo to nasz Guru Maharadża stał się 
sławnym aczarją, potężnym niczym lew. Ci, którzy właściwie służą 
swojemu Gurudewie, staną się aczarją. Kto uczynił Śrila Śukadewę 
Goswamiego aczarją? Kto uczynił Śri Dżiwę Goswamiego aczarją? 
Kto uczynił Śrila Gour-Gowindę Maharadża aczarją? Kto uczynił 
Śrila Prabhupadę Bhaktisiddhantę Saraswatiego Thakura aczarją? Czy 
Śrila Gaura Kiśora Dasa Babadżi Maharadża powiedział mu: „Po 
mnie ty zostaniesz aczarją"? Ci, którzy służą swoim guru jak 
należy, podążając śladami naszej guru-parampara, a zwłaszcza Gaura-Nitjananda 
Prabhu, automatycznie staną się znani w świecie jako aczarjowie. 
 Byłoby nonsensem myśleć, 
że wyzwolone dusze na Goloce Wrindawan mogą w ogóle zostać okryte 
mają. Powinniście mieć mocne przekonanie, że dusze stamtąd nie 
upadły. Przyszły do tego świata z miejsca granicznego. Z Karanabdhiśaji 
Wisznu, z tatasztha-śakti. Sama dżiwa jest tatasztha-śakti. 
 [Śrimati Śjamarani dasi:] 
W swoich książkach Śrila Prabhupada potwierdza oznajmienie Śrila 
Gurudewy, że dżiwa nigdy nie upadła z Goloki Wrindawan. W Pierwszej 
Księdze Śrimad-bhagawatam, w pierwszym rozdziale, w pierwszym wersecie, 
w ostatniej linijce jest powiedziane: 
 dhamna swena sada nirasztha-kuhakam 
stajam param dhimahi     
 Śrila Wjasadewa mówi: 
„Medytuję o Prawdzie Absolutnej, Śri Krysznie, który wiecznie rezyduje 
w swojej siedzibie całkowicie wolnej od wszelkich złudnych przejawów 
świata materialnego. To oznacza, że do siedziby Kryszny maja nie ma 
wstępu ani na chwilę. W Trzeciej Księdze Śrimad-bhagawatam, w historii 
Dżaji i Widżaji, Parakszit Maharadża pyta Śukadewę Goswamiego: 
„Jak to możliwe, że Dżaja i Widżaja upadli z tego królestwa? 
Nie mogę w to uwierzyć". Żaden czysty bhakta w to nie uwierzy. 
Śrila Prabhupada pisze w swoim objaśnieniu do Siódmej Księgi Śrimad-bhagawatam, 
w rozdziale pierwszym, tekście 35: „Dlatego należy zrozumieć, że 
kiedy Dżaja i Widżaja zstąpili do tego materialnego świata, przyszli 
tu z tej przyczyny, że mieli coś do zrobienia dla Najwyższego Pana. 
W innym przypadku nikt nie upada z Waikunthy". Dżaja i Widżaja 
pragnęli zadowolić Pana. Wszyscy towarzysze Pana mają tylko jedno 
pragnienie: sprawić Mu przyjemność. 
 Pan Narajana pragnie cieszyć 
się wira-rasa, nastrojem czy emocjami wynikającymi z rycerskiej rywalizacji. 
Ale kto walczyłby z Nim na Waikuncie? Wszystkie istoty czczą Go tam 
z podziwem i szacunkiem. Dżaja i Widżaja zapragnęli zrobić coś, 
żeby zaspokoić tę chęć Najwyższego Pana. Wiedząc, że  pragną 
Go zadowolić, Pan Narajana wezwał Jogamaję, by wysłała na Waikunthę 
czterech Kumarów, którzy mieli przekląć niebiańskich odźwiernych 
Dżaję i Widżaję, aby pojawili się w świecie materialnym jako demony. 
Tak naprawdę nigdy się tu nie pojawili i nie stali się demonami. 
Tylko cząstka ich pojawiła się w tym świecie pod postacią demonów, 
żeby sprawić Najwyższemu Panu przyjemność. Bhagawan zstąpił w 
postaci Pana Warahy, by stoczyć walkę z ich manifestacjami, natomiast 
kompletni i oryginalni Dżaja i Widżaja pozostali na Waikuncie jako 
odźwierni. 
 W Czajtanja-czaritamricie 
w tłumaczeniu Prabhupady Czajtanja Mahaprabhu wyjaśnił Sanatanie 
Goswamiemu, że są dwa rodzaje żywych istot. Te, które są wiecznymi 
towarzyszami Najwyższego Pana, nigdy nie widziały świata materialnego, 
a te, które są duszami uwarunkowanymi i przyszły do tego świata, 
nie widziały nic prócz niego. Mahaprabhu wyraźnie rozgraniczył te 
dwa rodzaje istot. Powiedział: 
 „nitja-mukta" 
- nitja kryszna-czarane unmukha „kryszna-parisasa" 
nama, bhundże sewa-sukha 
 „Ci, którzy są wiecznie 
wyzwoleni, są całkowicie rozbudzeni w świadomości Kryszny i pełnią 
transcendentalną pełną miłości służbę u stóp Pana Kryszny. 
Należy ich uważać za wiecznych towarzyszy Kryszny, a oni cieszą 
się nieustannym transcendentalnym szczęściem służby dla Niego" 
(Czajtanja-czaritamrita, Madhja 22.11) 
 „nitja-bandha" 
- kryszna haite nitja-bahirkukha „nitja-samsara", 
bhundże narakadi duhkha 
 „Prócz wiecznie wyzwolonych 
wielbicieli istnieją także uwarunkowane dusze, które zawsze odwracają 
się od służby dla Pana. Pozostają one nieustannie w tym świecie 
i podlegają wszelkim materialnym udrękom powodowanym przez różne 
wcielone istoty w piekielnych warunkach" (Cc Madhja 22.12) 
 Czajtanja Mahaprabhu wyjaśnił 
Śri Sanatanie Goswamiemu, że poza rzeką Wiradża, oddzielającą 
świat duchowy od świata materialnego, maja jest nieobecna, tym bardziej 
nie ma jej na planetach Waikuntha czy na najwyższej planecie Goloce 
Wrindawan. 
 karanabdhi-pare majara 
nitja awasthiti wiradżara pare parawjome 
nahi gati 
 „Wiradża, Ocean Przyczyn, 
jest granicą między światem duchowym a materialnym. Energia materialna 
znajduje się na jednym brzegu tego oceanu i nie ma dostępu do drugiego 
brzegu, gdzie rozciąga się niebo duchowe" (Cc Madhja 20.269) 
 To nie jest nic nowego, 
nic ukrytego gdzieś głęboko w Czajtanja-czaritamricie. Przyjechałem 
do Prabhupady do Nowego Jorku w październiku 1966 roku i dwa miesiące 
później usłyszałem, jak mówi o tym podczas swojego porannego wykładu. 
[17 grudnia 1966: Karanabdhi-pare. Energia materialna jest usytuowana 
po drugiej stronie Oceanu Przyczyn. Wiradżara pare parawjome nahi 
gati. I owa materialna energia nie ma wstępu do królestwa duchowego. Z opisu świata duchowego 
wynika, że nie ma w nim radżas-tamah. Nie ma tam pasji oraz ignorancji. 
Śuddha-sattwa. Śuddha-sattwa oznacza tylko dobroć, czystą dobroć, 
bez najmniejszej choćby domieszki pasji czy ignorancji. Prawartate 
jatra radżas tamas tajoh sattwam cza miśram na cza kala-wikramah. 
Nie ma dobroci w postaci mieszanej. Jest tylko dobroć. I na cza 
kala-wikramah. Czas nie ma wpływu na to miejsce. Oto opis świata 
duchowego: nie ma tam cechy pasji, nie ma cechy ignorancji, nie ma także 
wpływu czasu. A to znaczy, że jest tam tylko czysta dobroć. Będąc 
pod jej wpływem, możemy zrozumieć naszą wrodzoną pozycję, możemy 
zrozumieć Boga, stworzenie, wszystko.] 
 Śrila Gurudewa często 
cytuje werset z Bhagawad-gity, Prabhupada także. W swoim tłumaczeniu 
i komentarzu do Bhagawad-gity Prabhupada pisze, że kiedy ktoś doświadcza 
wyższego smaku, odrzuca ten niższy. 
 wiśaja winiwartante niraharasja dehinan rasa-warjam raso 'py 
asja param drisztwa niwartate     
 [„Wcielona dusza może 
powstrzymać się od uciech zmysłowych, choć upodobanie do obiektów 
zmysłów pozostaje. Lecz powstrzymując się od owych, dzięki odczuwaniu 
wyższego smaku, umacnia swoją świadomość" (Bg 2.59)] 
 Człowiek odrzuca niższe 
zajęcia, gdy doświadcza wyższego smaku. Nawet na etapie ruczi, smaku, 
nie odczuwa pragnienia przyjemności materialnych. W stanie aśakti, 
w bhawa, w prema, nie mówiąc już o tych, którzy nieustannie cieszą 
się przyjemnościami Goloki Wrindawan - nie ma mowy o pragnieniu zwykłych 
przyjemności. Kryszna mówi w Gicie, że ten, kto przyjmuje schronienie 
Jego boskiej energii, jest wolny od mai. Owa duchowa energia nazywa 
się Jogamaja i jest ekspansją Śrimati Radiki. Ktoś, kto służy 
Radzie i Krysznie, nigdy nie odczuwa pragnienia przyjścia do świata 
materialnego.  
 Ktoś napisał do Prabhupady 
list, w którym spytał: „Czy widzieliśmy kiedyś Krysznę?" 
Prabhupada odpowiedział: „Tak, widzieliśmy Krysznę jak dziecko, 
które było z ojcem, zanim przyszło na świat z łona matki". [„Odnośnie do twojego 
drugiego pytania, czy uwarunkowane dusze kiedykolwiek widziały Krysznę 
i czy były z Panem, zanim owładnęło nimi pragnienie rządzenia naturą 
materialną: Tak, uwarunkowane dusze są cząstkami Pana i były z Kryszną, 
zanim stały się uwarunkowane. Tak jak dziecko musiało widzieć swojego 
ojca, ponieważ to ojciec umieszcza je w łonie matki, tak każda dusza 
widziała Krysznę, Najwyższego Ojca". (z listu do Dżagadisza, 
Los Angeles, 25 kwietnia 1970)] 
 Innymi słowy mówi on, 
że nigdy nie widzieliśmy Kryszny. Byliśmy z Nim, ponieważ od Niego 
pochodzimy - z Jego tatasztha-śakti. Istota, która pojawia się na 
świecie z łona matki, nie miała wcześniej towarzystwa ojca. Ojca 
spotyka później.  
 [Godula dasa:] Tak naprawdę 
w ISKCON-ie były dwa albo trzy [takie listy]. 
 [Śrila Narajana Maharadża:] 
Wiem. Czytałem je. Śrila Swami Maharadża czasem dawał dziecku jedzenie 
dla dzieci. Kiedy daję dziecku lekarstwo takie jak chinina, mówię 
mu: „Połknij, połknij, to jest słodkie". Mówię mu nieprawdę, 
żeby w ogóle dać mu to lekarstwo. Śrila Swami Maharadża pisał 
do kogoś, kto był na bardzo niskim etapie bhakti. List nie zawsze 
może być dowodem. Autentyczne jest to, co Śrila Swami Maharadża 
napisał w Czajtanja-czaritamrita i w objaśnieniach do Gity. To są 
dowody. Małemu dziecku może napisać coś innego, ale to żaden dowód. 
 [Godula dasa:] Śrila Gour-Gowinda 
Maharadża powiedział, że Śrila Prabhupada robił to, żeby zachęcić 
swoich uczniów w inny sposób.   [Śrila Narajana Maharadża:] 
Tak, z pewnością. Ktoś mógłby powiedzieć, że Czitraketu Maharadża 
upadł, co jest dowodem na to, że dusza upadła z Goloki. Tymczasem 
on igdy nie upadł. Jest duszą wyzwoloną. Przyszedł do tego świata, 
by zobaczyć się ze swoim przyjacielem Śankara Mahadewą. Kiedy siedział 
on nagi z piękną Umą Parwati na kolanac, Czitraketu zaczął z nim 
żartować, ponieważ przyjaciel może żartować z przyjacielem, jeśli 
są na tym samym poziomie. A Czitraketu nie znaczył mniej od Śankary. 
Był jego bratem duchowym i całkowicie wyzwoloną duszą. Zwrócił 
się do niego słowami: „Co ty wyprawiasz? Jesteś nagi, a jednocześnie 
trzymasz na kolanach tę piękną młodą kobietę. Co inni sobie pomyślą?" 
Śmiał się, Śankara też się uśmiechał, ale Parwati nie podobały 
się te żarty. Dlatego przeklęła Czitraketu, żeby stał się demonem. 
 Śankara zasmucił się 
i powiedział Parwati: „Źle zrobiłaś. On jest duszą wyzwoloną. 
Gdziekolwiek się znajdzie i tak będzie wielbicielem, nie może ulec 
przemianie. Ma moc, która zapobiegłaby twojej klątwie. Spójrz jednak, 
z jaką pokorą ją przyjął. Wszystko dlatego, że jest wielbicielem. 
Jest ponad pragnieniem i rozpaczą, dlatego przyjął twoje słowa i 
zaakceptował twoją klątwę. Gdyby zechciał, mógłby rzucić klątwę 
na ciebie, ale tego nie zrobił". 
 Czitraketu Maharadża ochoczo 
przyszedł tu, by zademonstrować tę prawdę: bez względu na to, czy 
bhakta jest w tym świecie, czy w piekle, zawsze będzie wysławiać 
swojego Prabhu i instruować wszystkich, by służyli Krysznie. Niedługo 
potem Czitraketu stał się demonem Writrasurą. Kiedy był w ciele 
tego demona, jego wróg Indra nie mógł wyjść ze zdziwienia. „Jak 
mogę go zabić? Mówi mi: »Zabij mnie, w tym ciele nie mogę służyć 
swojemu Prabhu, więc mnie zabij«, a ja nie mogę". Nawet piorun 
Indry zawiódł.  
 Writrasura modlił się:  adżata-paksza iwa mataram 
khagah stajam jatha watsatarah 
kszudh-artah prijam prijewa wjusitam 
wiśanna mano 'rawindaksza didrikszate 
twam  
 [„O lotosooki Panie, jak 
pisklęta, które nie rozwinąwszy jeszcze skrzydeł, czekają na swoją 
matkę, by powróciła do gniazda i nakarmiła je, jak uwiązane cielęta 
niecierpliwie oczekują chwili dojenia, kiedy pozwoli się im ssać 
wymiona matek, albo jak zasmucona żona, której mąż jest daleko od 
domu, tęskni za jego powrotem, by zadowolić go pod każdym względem, 
tak ja zawsze pragnę pełnić bezpośrednią służbę dla Ciebie" 
(ŚB 6.11.26)] 
 To bardzo wzniosły werset. 
Pragnienie Writrasury, by służyć Krysznie, przypomina nastrój gopi. 
Poprzez tę modlitwę Śrila Wjasadewa oraz Śrukadewa Goswami wysławiali 
miłość gopi do Kryszny. Czitraketu Maharadża nie upadł z Goloki 
Wrindawan. Przyszedł tutaj, by ukazać te prawdy. 
 Kiedy Dżaja i Widżaja 
stali się demonami na trzy wcielenia, nie przestali być Dżają i 
Widżają. Pozostali na Waikuncie, a do świata materialnego udały 
się ich manifestacje, by działać jako demony. Dżaja i Widżaja mogą 
przybrać wiele postaci, tak jak Jaśoda ma niezliczone postacie i tak 
jak Kryszna ma tyle form na Waikuncie, w Dwarace i w różnych innych 
miejscach. Nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Brahma stwierdził, 
że żywa istota może być w stanie policzyć gwiazdy na niebie i ziarenka 
piasku na ziemi, lecz nie zdoła w pełni wysławiać cudownych zabaw 
Kryszny. 
 Pogląd, że dusza może 
upaść z Goloki Wrindawan, jest absurdem. Każda wyzwolona dusza może 
przyjść z Kryszną, by towarzyszyć Mu w jego rozrywkach, tak jak 
robią to Sudama czy Subala. Kryszna wysyła tu wyzwolone dusze tylko 
po to, żeby pomogły zbuntowanym dżiwom. 
 Starajcie się pamiętać 
o Krysznie i wyznawać tę zasadę: jest jeden Bóg, jest jedna religia, 
a tą religią jest miłość do Najwyższego Pana Kryszny. 
 Gaura Premanande! 
 
 [Bhakta:] Powiedziałeś, 
że towarzysze Kryszny idą wraz z Nim do niezliczonych wszechświatów 
i mają wiele ekspansji. Czy to dotyczy również duszy sadhana-siddha? 
Inaczej mówiąc, jeśli kiedyś osiągniemy doskonałość, czy my 
także udamy się w te wszystkie miejsca, do tych wszystkich wszechświatów, 
w tym samym czasie, wraz z Kryszną? 
 [Śrila Narajana Maharadża:] 
Jeśli będziesz doskonały jak oni, wtedy możesz się tam udać. Doskonały 
bhakta, który zawsze pamięta o aszta-kalija-lila Radhy i Kryszny, 
pójdzie na Golokę Wrindawan. Ci, którzy czczą Gaura-Nitjanandę 
Prabhu, zawsze pamiętają ich działania, pójdą na Swetadwipę. Ci, 
którzy pamiętają zarówno Gaurangę, jak i Radha-Krysznę, i chcą 
służyć im obojgu, będą mieć dwie formy i udadzą się w oba miejsca. 
Istnieje wiele wszechświatów, jest Swetadwipa i Wrindawan. Doskonałe 
i wyzwolone dusze znajdą się we wszystkich tych miejscach. 
 [Radhanatha dasa:] Czitraketu 
Maharadża był inicjowany sankarśana-mantrą. Jak mógł podzielać 
nastrój gopi? 
 [Śrila Narajana Maharadża:] 
Skoro otrzymując mantrę od swojego Gurudewy, Śrila Keśawy Maharadża, 
ja mogę to odczuwać, czemu otrzymując mantrę od Baladewy Prabhu, 
nie można być takim jak gopi? 
 [Śripad Madhawa Maharadża:] 
Baladewa Prabhu jest niepodzielną guru-tattwą. 
 [Śrila Narajana Maharadża:] 
Może nie odczuwał tego od razu, lecz rozwinął w sobie to uczucie 
dopiero później. Mantrę dał mu Narada Muni. Sanaka, Sandana, Sanatana 
oraz Sanat-kumara byli pierwotnie bhaktami dżniana. Później zaczęli 
intonować, pamiętać aszta-kalija-lila i teraz są guru aszta-kalija-lila. 
Jak można twierdzić, że nadal są dżniani-bhaktami? Może są prawdziwymi 
Wradżabhasi. Mają wiele form, tak jak Subala i Śridama, wśród nich 
również formy takie jak gopi. W przeciwnym wypadku, jak mogliby nauczać 
Naradę Goswamiego prawdy o gopi? Sanaka, Sanandana, Sanatana i Sanat-kumara 
opowiedzieli o aszta-kalija-lila Naradzie. Kumarowie są guru Narady. 
Gdyby nic nie wiedzieli o tej lila, gdyby sami nie praktykowali medytacji 
o niej i nie pełnili służby, jak mogliby objaśnić to wszystko Naradzie? 
Nie podawajcie tego w wątpliwość. 
 (Z taśmy wykład spisali: 
Jamuna dasi, Madhuri dasi oraz Wrindawaneśwari dasi; Redakcja: Śjamarani dasi; Zapis: Radhika dasi)     
 
   |